czwartek, 27 grudnia 2012

One after another.

Uff, jak dobrze móc odpocząć przez święta (i chwilę po) od ciągłego gotowania. Nie mówię tu o przygotowaniach do Wigilii, tylko ogólnie. Od kilku miesięcy prawie codziennie muszę coś robić, by było co zjeść na obiad. Wpadłam w taki rytm, że np. pierwszego dnia gotuję zupę, następnego drugie danie, trzeciego dla psa, a czwartego - cykl się powtarza ale z lekkim przemieszaniem lub wychodzi na to, że trzeba w tym samym dniu robić dwie rzeczy. Zaczyna mnie to lekko irytować bo rzadko kiedy okazuje się być dzień, w którym mogę sobie poleniuchować. :(
Dlatego też święta mi się podobały pod tym aspektem - od pierwszego dnia świąt aż do dzisiaj (wow, całe 3 dni!) - nie musiałam nic robić. Niestety, jutro zaczynam od nowa. ;_;



Choć z drugiej strony, nie jest to takie złe - wszak lubię gotować nietypowe rzeczy. :3 Od jakiegoś czasu miałam ochotę zrobić coś w kokilkach. Czy to jajka, czy coś słodkiego a może jeszcze coś innego. Jeden problem. Obszukałam cały dom - k*rwa, ja nie mam kokilek, w których można zapiekać! XD Kiedyś już w tym miesiącu szukałam coś na kształt takich, jak tu. Ale podobały mi się również takie, jak w tym przepisie. Widziałam te występujące głównie w pierwszym linku w Nanu-Nana. Niestety, coś mnie powstrzymało od kupienia ich. Tydzień temu wybrałam się na zakupy do GK. Zobaczyłam sklep DUKA, który wcześniej bardzo rzadko odwiedzałam, tak żeby się rozglądnąć. Tym razem zauważyłam tam takie kokilki z uszkami, jak w drugim linku. Co prawda różniły się (są całe jednego koloru, w środku również) ale bardzo mi przypadły do gustu. Wtedy widziałam tam czerwone na półce. Nie kupiłam bo nie na to miałam przeznaczyć dane mi pieniądze. Poszłam tam dziś, wykorzystując jeden z moich prezentów. Weszłam i podeszłam do półki, gdzie wcześniej stały. I były - ale brązowe! Po zapytaniu ekspedientki, okazało się, że się skończyły czerwone. :( Obeszłam cały sklep i widziałam takie jeszcze w innych kolorach. Pomyślałam więc czy może by nie wziąć pod kolor mebli w kuchni? XD Tak też zrobiłam. I mam! Pięć pięknych, niebieskich garnuszków-kokilek z uszkami. :)



Już niedługo postaram się w nich coś upiec a wtedy również to zaprezentuję na moim blogu. ^^


Właśnie odgryzam głowę czekoladowego Mikołaja na patyku. Dostałam go od mojej żony, na prezent świąteczny (ale dopiero po świętach xD).

Zapomniałabym kompletnie. Tytuł posta nawiązuje do pewnych spraw... a konkretnie mojego chorowania ostatnio. :< Nie jest tego dużo; jak byłam mała to więcej byłam przeziębiona ale jednak.
1. W tym roku, gdzieś w marcu, okazało się, że mam kostniaka prawego przewodu słuchowego. Dostałam termin operacji na czerwiec - przełożyli z braku dofinansowania, czy coś. W październiku poszłam na zabieg.
2. Teraz, jakoś na początku grudnia dostałam zapalenia pechęrza moczowego. Oczywiście to wynika z mojej głupoty ale pomińmy ten temat. >_>;; Wygląda na to, że się wyleczyłam choć... mam wrażenie, że pomimo zażywania osłony do antybiotyku, mogła się tam rozwinąć grzybica. D: Nie mam pewności bo raz mam jakieś objawy a innym razem zupełnie nic. Spróbuję jednak zapytać lekarza.
3. Jako, że mieliśmy właśnie okres świąteczny, a razem z nim okres wielkiego obżarstwa (♥), tym razem nie ominęła mnie zgaga.
4. Jeszcze dodam, że chyba od wczoraj boli mnie gardło i strasznie senna jestem, tak więc jest ciekawie. : D

Teraz na koniec jeszcze tak randomowo.


Czyż ona nie jest słodka? : D
Więcej następnym razem.

Onee-chan~ imouto~ Nie wiem czemu akurat to mi się przypomniało. XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz